"JUTRO. PRZYJACIELE MROKU" JOHN MARSDEN [RECENZJA]

TYTUŁ: PRZYJACIELE MROKU
SERIA: JUTRO 
AUTOR: JOHN MARSDEN 
WYDAWNICTWO: ZNAK 
TŁUMACZENIE: ANNA GRALAK 
MOJA OCENA: 4/10




Zapraszam na recenzję czwartego tomu serii Jutro autorstwa Johna Marsdena, o której, choćbym chciała, nie mogę się wypowiedzieć pozytywnie. 



To będzie krótka notatka. Mam wrażenie, że długie recenzje, szczególnie kolejnych części cyklu, nie są w całości czytane. Dlatego też skupię najważniejsze informacje i bez zbędnego przedłużania (którego swoją drogą, jestem mistrzynią, zarówno tutaj jak i na filmiku) przejdźmy do sedna. 

Pozwolę sobie podsumować krótko schemat fabuły serii, który prezentuje się następująco:

1.  Lekko poetycki i psychologiczny wstęp do tomu oraz nawiązanie do fabuły poprzedniej części. 
2. Powoli rozwijająca się akcja, skupiająca się na przygotowaniach do końcowej akcji. 
3. Końcowa akcja (szybka, pełna napięcia).
4. Podsumowanie tomu oraz nieco filozoficzne przemyślenia bohaterki. 

Jak widać w powyższych punktach, fabuła serii jest niezwykle przewidywalna. Nie jest to niesamowite odkrycie, bo każdy kto przeczytał choć trzy tomy, doskonale o tym wie. Owszem, pojawiają się drobne odstępstwa, ale nie możemy liczyć na niespodzianki. 

Jeżeli chodzi o bohaterów, to w tym tomie zaczęli mnie drażnić. Wiem, że życie w czasie wojny nie jest łatwe, ale Jutro nie jest powieścią historyczną, czy też psychologiczną. To lekka młodzieżówka, w której nie czuć ciężkiego brzemienia, noszonego przez bohaterów. Dlatego też nie rozumiem w jakim celu autor nagle pokazuje cierpienie tej garstki młodzieży, jednocześnie zmieniając cały klimat cyklu. 

Nie wiem czy sięgnę po kolejny tom, gdyż czwarta część nie dostarczyła mi nawet połowy wrażeń, na które czekałam.