sobota, 14 maja 2016
"PARAGRAF 5" KRISTEN SIMMONS [RECENZJA]
TYTUŁ: PARAGRAF 5
SERIA: PARAGRAF 5
AUTOR: KRISTEN SIMMONS
WYDAWNICTWO: DOLNOŚLĄSKIE
MOJA OCENA: 9/10
Wojna. Prawo złożone z paragrafów. Wśród nich jest piąty. Od momentu jego ukazania życie szesnastoletniej Ember Miller przeradza się w niekończącą się walkę. Pierwsza część porywającej serii autorstwa Kristen Simmons zabiera nas w swoją niesamowitą rzeczywistość.
Dlaczego spodobała mi się ta książka? Co jest w niej wyjątkowego? Zacznę od faktu, że uwielbiam książki, których akcja rozwija się na terenie USA okupowanym przez wrogie armie i tym podobne. Ta tematyka porywa mnie i zapewnia długie godziny niezwykle przyjemnej lektury. Na moją ocenę wpływają również bohaterowie, którzy wręcz przerażali mnie swoim realizmem. Mogłoby się wydawać, że temat wojny, podczas której panują dziwne prawa, został wyczerpany, jednak Kristen Simmons udało się nadać swojemu dziełu oryginalności.
Dlaczego tak bardzo urzekli mnie bohaterowie? W porównaniu z nieśmiałymi, ginącymi w tłumie bohaterkami, Ember Miller nie przejawia tych cech. Od samego początku pokazuje nam swoją odwagę i siłę. Automatycznie wzbudza w czytelniku sympatię i tak właśnie było w moim przypadku. Pokochałam Ember od pierwszych stron powieści i nie zmieniłam swojego zdania do samego końca. Po pewnym czasie zaczęłam się z nią utożsamiać, co nie zdarza mi się często. Ember bardzo się zmieniła na przełomie kart książki, jednak jest to przemiana jak najbardziej pozytywna. Spodobał mi się sposób w jaki zostali wykreowani bohaterowie, złożeni z wielu, często trudnych, cech. Oboje są posiadaczami mocnych charakterów, które nie zawsze są ze sobą zgodne.
Czas na wątek romantyczny... Tutaj mamy pewien problem. Na okładce widzimy napis:"Porywający romans, a zarazem opowieść o sztuce przetrwania". Co do drugiej części zdania się zgadzam, natomiast pierwsza pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie, że napis odnosi się do całej serii, nie tylko do pierwszego tomu, ponieważ obecność upragnionego romansu w Paragrafie 5 jest bliska zeru. To jednak nie zraziło mnie do przeczytania książki, która zasiliła poczet moich ulubionych powieści.
Narracja prowadzona ze strony Ember nie jest przesadzona i w niczym nie przypomina narracji nastolatek, które są w stanie przez dwie strony użalać się nad swoim losem. W Paragrafie 5 przemyślenia i opisy są idealnie ułożone, krótkie, ale przede wszystkim trafne.
Pędząca jak huragan akcja nie pozwala nam ani na chwilę oderwać się od powieści. Dla tego dzieła zarywałam noce i nawet na obiad schodziłam z nosem w książce. Robiłam dosłownie wszystko aby znaleźć choć kilka minut na czytanie! Utwór polecam miłośnikom serii Mroczne umysły od których Paragraf 5 okazał się, w moim odczuciu, lepszy. Nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejny tom!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz