sobota, 14 listopada 2015

"NIEZGODNA" VERONICA ROTH [RECENZJA]






TYTUŁ: NIEZGODNA
AUTOR: VERONICA ROTH
WYDAWNICTWO: AMBER
TŁUMACZENIE: DANIEL ZYCH
MOJA OCENA: 6/10


Zwykle, zanim obejrzę film, czytam książkę. W przypadku Niezgodnej było odwrotnie. Zakochałam się w filmie i nie sięgnęłabym po książkę, gdyby nie ogromna ilość pozytywnych recenzji. Ale czy książka rzeczywiście okazała się mistrzostwem?


Na ruinach Chicago powstało społeczeństwo, które dzieli się na pięć frakcji. Altruizm, Nieustraszoność, Erudycję, Prawość i Serdeczność. Po ukończeniu szesnastego roku życia, każda osoba ma prawo wybrać frakcję w której chce spędzić resztę życia. W dokonaniu wyboru ma pomóc test przynależności. To on pokaże do jakiej frakcji jesteś stworzony.
Tris, a właściwie Beatrice Prior, musi dokonać wyboru. Czy z poczucia obowiązku pozostanie w swojej frakcji, czy też pójdzie za głosem serca?
Jeden wybór zadecyduje o całym jej życiu. 

Tris jest Niezgodna, przez co grozi jej ogromne niebezpieczeństwo. Tym czasem dziewczyna trenuje wraz z grupą nowicjuszy i rumieni na widok instruktora. Temat Niezgodności pojawia się raz na jakiś czas, żeby po chwili zniknąć przytłumiony przez ciągnący się w nieskończoność wątek treningu. 

Tris, mimo, że jest Nieustraszona, charakter ma zupełnie zwyczajny. Typowa szara myszka. Narracja pierwszoosobowa pokazała, że nawet sposób myślenia dziewczyny nie jest w żaden sposób nadzwyczajny.
Tobias, który na pierwszy rzut oka wydaje się być młodym, silnym mężczyzną, tak naprawdę jest równie niedopracowany przez autorkę, jak Tris. Mimo kilku momentów, w których pokazał swoje cechy, nie byłam w stanie go sobie wyobrazić.
Liczyłam, że Veronica Roth stworzy bardziej realnych bohaterów, którzy na długo utkwią mi w pamięci.

Fabuła książki nie ma fundamentów, przez co widoczna na kartach powieści rzeczywistość wydaje się być irracjonalna. Nagle znajdujemy się w przyszłości, nie mając zielonego pojęcia co działo się wcześniej. 

Po światowym bestsellerze spodziewałam się czegoś więcej. Tym czasem przeczytałam lekką książkę, podobną do tysiąca innych. Jeżeli z tej lektury płynie jakakolwiek głębsza nauka, to jej nie wyłapałam.
Wybierając między książką a filmem, zdecydowanie wolę film. 

Mimo wszystko polecam książkę młodym czytelnikom, ze względu na łatwy język oraz płynność czytania.




1 komentarz:

  1. Nie jest to mój ulubiony gatunek choć na obejrzenie filmu bym się skusiła, który jak widzę wypada w tym przypadku o wiele lepiej niż książka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń