sobota, 11 czerwca 2016

"KRÓL KRUKÓW" MAGGIE STIEFVATER [RECENZJA]





TYTUŁ: KRÓL KRUKÓW
AUTOR: MAGGIE STIEFVATER 
WYDAWNICTWO: FOKSAL 
TŁUMACZENIE: MAŁGORZATA KAFEL 


Król Kruków to pierwsza część serii napisanej przez Maggie Stiefvater, bestsellerową autorkę, znaną między innymi z Wyścigu Śmierci lub Drżenia. Obie wymienione wcześniej powieści mam zamiar przeczytać, jednak w tej recenzji chciałabym skupić się na Królu Kruków, który wywołał u mnie mieszane uczucia. Książka nie pokazała mi tego, czego oczekiwałam. 



Nigdy nie byłam wielbicielką książek, w których pojawia się magia, a tym bardziej tych, w których magia gra główną rolę. Po prostu nie przepadam za takim klimatem, a mimo wszystko zdecydowałam się przeczytać Króla Kruków. Nie mogę powiedzieć, że książka okazała się rozczarowaniem, bo niekoniecznie tak było. 

Na samym początku historii poznajemy Blue - nastolatkę mieszkającą w domu pełnym kobiet. Gdyby tego było mało, kobiety są wróżkami, a sama dziewczyna jest medium. To właśnie dzięki niej jej ciotki są w stanie kontaktować się z duchami. Blue nigdy jednak nie widziała przyszłych zmarłych, do dnia w którym na cmentarzu zauważa chłopaka. 

Gansey, Adam i Ronan to trzej przyjaciele uczęszczający do elitarnej szkoły dla chłopców. Celem ich życia jest odnalezienie linii mocy i obudzenie legendarnego Glendowera - Króla Kruków. Każdy z młodych mężczyzn ma swoją odrębną historię i swoje problemy. Jednak kiedy poznają Blue, ich nadzieja na odnalezienie Króla powraca. 

Trzech chłopaków i jedna dziewczyna. Czyżby jakiś czworokąt miłosny? Absolutnie nie. Autorka odrzuciła uczucia bohaterów na drugi plan i skupiła się na rozwinięciu akcji. Od początku wiadomo jak potoczy się wątek miłosny, dzięki wizjom Blue, przez co czytelnik podchodzi do związku bohaterki z dużym dystansem. Osobiście uważam, że pokazanie przyszłości nieco uśpiło moją czujność i czytałam książkę z mniejszą uwagą. 

Czas się trochę poskarżyć. Dużym minusem powieści jest narracja trzecioosobowa, która sprawdza się przy większej ilości bohaterów, jednak nie w tym wypadku. Często gubiłam się w treści, którą przekazywała mi autorka. Nie podobały mi się również skoki między wątkami i bohaterami, które zdarzały się na początku prawie każdego rozdziału. Akcja kończyła się w jednym momencie, a w kolejnym rozdziale rozpoczynał się nowy wątek. To sprawiało, że musiałam ustawiać sobie wszystko w głowie, co wyglądało mnie więcej tak: "Okej, tutaj stało się to i to, teraz mamy kolejny rozdział i przerzucamy się na tego bohatera, który robi to i to". Męczyło mnie to, nie powiem. 

Czas na podsumowanie całej książki. Nie okazała się ona zła, jednak nie spełniła również moich oczekiwań. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, ale czegoś mi w nich brakowało. W moim odczuciu akcja książki rozwijała się bardzo wolno, a pierwszy tom był dla mnie wprowadzeniem do całej serii. 

Mimo, że Król Kruków nie przypadł mi do gustu, sięgnę po kolejny tom, gdyż nie lubię zostawiać rozpoczętych serii. Mam nadzieję, że druga część okaże się lepsza. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz